W 1997 roku wprowadzono do użytku laser o dużej mocy, który wypala chore tkanki. Metoda ta choć skuteczna, ma pewne mankamenty; jest droga i niezbyt przyjemna ze względu na zapach palonej kości. Czas opracowania ubytku jest też dłuższy niż w konwencjonalnej metodzie wiertłowej.
W naszym gabinecie od ponad 15 lat stosujemy metodę abrazji powietrznej. Za pomocą silnego
mikrostrumienia piasku (tlenku glinu) oczyszczamy ubytek z próchnicy. Metoda jest bezdotykowa i w zasadzie bezbolesna. Znajduje zastosowanie szczególnie w ubytkach przyszyjkowych i do opracowania bruzd w trzonowcach. Po wypiaskowaniu powstaje mikroretencja, która znakomicie poprawia utrzymanie wypełnień nawet w bardzo płaskich ubytkach. Jedyny dyskomfort to trzeszczący po zabiegu miedzy zębami piasek, ale to może kojarzyć się przyjemnie – z plażą lub piaskownicą z dzieciństwa.